Wielu miłośników survivalu, bushcraftu, lub po prostu wypadów w teren i przebywania na łonie natury zastanawiało się jak zrobić szałas w najbardziej efektywny sposób. To właśnie opiszemy w tym artykule. Jednak zanim do tego przejdziemy, musimy poruszyć bardzo ważną kwestię, a mianowicie to, że jest bardzo wiele rodzajów szałasów i innych schronień improwizowanych. Istnieją szałasy jednospadowe, dwuspadowe, trójspadowe, tipi, ziemne, wykorzystujące zwalone drzewa, głazy, korzenie, niskie korony świerków i inne. W tym artykule omówimy szałas najbardziej uniwersalny. Taki, który zawsze będziecie mogli zbudować – niezależnie od rodzaju lasu, czy są zwalone drzewa, czy nie, czy są skały, czy nie oraz, czy są inne aspekty terenowe niezbędne do budowy innych typów szałasów, czy nie. Tym szałasem jest szałas dwuspadowy prosty na bazie trójnoga znany również z języka angielskiego jako „Debris Hut”. Jest to szałas, który możemy zbudować, nie mając żadnych narzędzi, wykorzystując drewno znalezione na ziemi, a zadaszenie możemy wykonać ze wszystkiego – nawet ze zwykłej ściółki leśnej. Jak zbudować szałas dwuspadowy prosty na bazie trójnoga? Do tego przechodzimy właśnie teraz.
Wybór terenu
Aby zbudować szałas dwuspadowy prosty na bazie trójnoga, potrzebujemy jedynie płaskiego kawałka terenu o wymiarach około 2x3m. Do tego, musi być to las lub inny typ terenu, w którym da się znaleźć kawałki drewna/wiatrołomy bez trudu (musi ich po prostu sporo leżeć na ziemi – żebyśmy mogli po prostu je zbierać, a nie szukać każdego z osobna). Oprócz tego musi być spełniony 1 z 3 warunków: musi być ściółka w postaci opadłych liści z drzew, ściółka z mchu, lub w naszej okolicy powinno być co najmniej 5-7 świerków. Zarówno opadłe liście, mech, jak i gałęzie świerku mogą posłużyć nam jako zadaszenie. Jeżeli mamy spełnione 2 lub wszystkie 3 warunki, to tym lepiej.
Przygotowanie pod budowę szałasu
Kiedy wybraliśmy już teren, co najmniej 1 z powyższych warunków jest spełniony oraz znaleźliśmy płaski kawałek ziemi, to następnym krokiem jest odgarnięcie ściółki do gołej ziemi. „Ale przecież ściółka zapewnia izolację od podłoża, dlaczego mam ją usuwać?” Powinieneś ją usunąć, gdyż ściółka, która leży nieruszona na ziemi, gromadzi w sobie duże pokłady wilgoci a wilgoć, zwiększa przewodnictwo cieplne i także może przeniknąć do Twojej karimaty i śpiwora (jeżeli je masz), lub dodatkowo przenieść wilgoć na Twój ubiór pogarszając jego właściwości izolacyjne.
I tutaj właśnie wchodzi do gry tematyka „budowy domu od łóżka”. Jest to aspekt survivalu, który mówi, że w większości przypadków (ale nie zawsze) izolacja od podłoża jest ważniejsza od samego zadaszenia. Leżenie na mokrej ziemi dużo szybciej nas wyziębi niż nawet bycie mokrym od deszczu. W przypadku szałasu dwuspadowego „łóżko” – czyli po prostu izolację od podłoża buduje się zaraz po konstrukcji trójnoga stanowiącego ramę główną (o której zaraz). Można wyłożyć ziemię igliwiem sosny, świerku lub także liśćmi – ale takimi co zostały porządnie otrzepane z ziemi, wystawione luzem jakiś czas do wyschnięcia, a najlepiej osuszone przy ognisku. Mchu nie zalecamy, chyba że znajdziemy wyschnięty lub mamy czas go wysuszyć. Kiedy mamy obawy, że deszcz jest nieunikniony w najbliższym czasie, budowę „łóżka” można wówczas przeplatać z budową jednego spadu szałasu, aby częściowo uchronić je przed zamoknięciem.
Budowa ramy szałasu
Naszą ramą szałasu będzie trójnóg – ale taki, który ma dwie nogi równe a jedną sporo dłuższą. Dwie krótsze nogi będą stanowiły tak zwany „A-Frame” – czyli po prostu ramę w kształcie litery „A”, która będzie służyła jako wejście do szałasu. Powinny być one wysokie na mniej więcej 1.5 metra albo po prostu sięgać nam mniej więcej do mostka/klatki piersiowej. Dłuższa noga to będzie baza pod budowę dachu. Musi ona być na tyle długa, że kiedy się pod nią położymy, to powinniśmy spokojnie się pod nią mieścić, kiedy nasza głowa jest ze sporym zapasem wewnątrz naszego A-Fram’u. W miejscu, gdzie dłuższa noga trójnoga dotyka ziemi, dobrze jest usypać niewielką górkę ze ściółki. Da nam to trochę więcej miejsca na nogi, przez co troszkę głębiej będziemy mogli wejść do szałasu. Wszystkie nogi trójnoga powinny być z wytrzymałych patyków – zwłaszcza ta najdłuższa. Powinny być na tyle mocne, że nie jesteśmy w stanie ich złamać bez wcześniejszego ich nacinania. UWAGA! Nasz A-Frame powinien być pochylony w kierunku dłuższej nogi trójnoga – tak jakby się o nią opierać. W przeciwnym wypadku nasz szałas może nam się „złożyć” do przodu pod wpływem ciężaru.
Jeżeli mamy grubszą i wytrzymalszą linkę, to zalecamy wykorzystanie techniki budowy trójnoga mocno oszczędzającej zużycie linki, która pokazana jest na naszym filmie tutaj: KLIK (3:12). Jeżeli mamy zwykły paracord, to ponieważ ten trójnóg będzie znosił sporo większe obciążenie niż zwykły trójnóg do gotowania, polecamy związanie go „na kilka razy”. Oczywiście oszczędzając sznurek jak najbardziej.
Jeżeli nie mamy sznurka, możemy posłużyć się dowolnym innym materiałem zdolnym związać jedną rzecz z drugą. Np. poświęcić t-shirt i pociąć go na paski, zapasowy szal, chustę trójkątną lub nawet poświęcić po kawałku sznurówki z jednego i drugiego buta. Tak, aby cały czas dało się w nich chodzić, ale też, żeby starczyło na związanie części trójnoga. Odradzamy użycie kawałków żywej kory, długiej trawy, giętkich gałęzi i podobnych – chyba że już mamy doświadczenie i survivalowe umiejętności wytwarzania sznurka z materiałów naturalnych.
Ramę stawiamy w takiej orientacji do wiatru, żeby wejście do szałasu znajdowało się pod kątem 30-60 stopni OD wiatru. Tak, żeby wiatr wpadał na ścianę szałasu a jej kąt „spychał” go w kierunku naszego wejścia. To osłoni nas od wiatru, ale także skieruje go pod odpowiednim kątem w taki sposób, że będziemy mogli go efektywnie wykorzystywać przy operowaniu ogniskiem – ale o tym w dalszej części artykułu.
Budowa bazy pod właściwą izolację dachu
Kiedy już nasza główna rama szałasu w postaci trójnoga jest gotowa, to teraz musimy przygotować bazę pod izolacje dachu naszego szałasu odpowiednim materiałem (nieważne czy ściółką, igliwiem świerku czy liśćmi). Aby to zrobić, musimy zbierać patyki o długości takiej, że kiedy je oprzemy o górną nogę naszego trójnoga pod kątem mniej więcej 45 stopni, to wystają ponad nią na jakieś 15-30cm. Tutaj patyki nie muszą już być mocne, a nawet nie powinny. Powinny być na tyle mocne, że wytrzymają leżące na nich liście, ale na tyle słabe, żebyśmy byli w stanie je złamać rękami. Znacznie przyspieszy to tę fazę budowy szałasu. Jeżeli mielibyśmy każdy patyk ciąć, rąbać lub piłować, zużylibyśmy zdecydowanie za dużo czasu i kalorii. Z tych właśnie patyków tworzymy obie ściany, oba spady szałasu. Będą one służyły za ożebrowanie, na którym będziemy kładli nasz materiał izolacyjny.
Warto też dodać, że im bliżej wejścia do szałasu, tym patyki muszą być dłuższe, im dalej – krótsze. Możemy długie patyki odłamywac, aby dopasowywać ich długość do konkretnego odcinka budowy ożebrowania.
Jeżeli naszym materiałem izolacyjnym jest ściółka leśna, muszą one być ułożone bardzo blisko siebie. Jeżeli użyjemy mchu, przerwy między nimi mogą być nieco większe. Jeżeli używamy gałęzi świerku, przerwy mogą być całkiem spore.
Ważne – kiedy kładziemy patyki tworzące ożebrowanie na górnej nodze naszego trójnoga, to nie opieramy ich na niej pod kątem 90 stopni do niej. Musimy je ułożyć nie tyle pionowo do ziemi, ile nawet lekko pochylone w kierunku wejścia do szałasu. Jeżeli będą pochylone w dół szałasu, to pod wpływem ciężaru naszego materiału izolacyjnego, mogą nam “zjechać” w dół. Może to stworzyć dziury w dachu lub całkowicie zawalić nasz szałas.
Kładzenie właściwej warstwy izolacyjnej – nasz dach szałasu
Kiedy po obu stronach szałasu mamy już ułożone ożebrowania z ciasno obok siebie postawionych patyków, to przyszedł czas na położenie na nich naszej właściwej warstwy izolacyjnej. W przypadku ściółki zbieramy jej jak najwięcej i zasypujemy nią całą naszą konstrukcję jak najgrubszą warstwą. Tutaj warto zorganizować sobie improwizowane grabie z gałęzi i jakiś środek do ich przenoszenia w miejsce szałasu – np. worek na śmieci, pokrowiec przeciwdeszczowy na plecak i inne. W przypadku igliwia świerku kładziemy gałęzie ich stroną “dalej od drzewa” w dół oraz powierzchnią co normalnie jest na górze do góry. W przypadku mchu odrywamy go jak największe połacie i nimi pokrywamy szałas.
Nie ważne, jaki materiał używamy – zawsze pokrywamy ożebrowanie szałasu od dołu do góry. NIGDY od góry do dołu lub losowo. Nasz materiał traktujemy tak, jakby były to dachówki. Zaczynamy od dołu i następną warstwę na górze kładziemy tak, aby nieco zachodziła na dolną. To w ogromnym stopniu zwiększy naszą ochronę przed deszczem.
W przypadku użycia ściółki leśnej, po jej ułożeniu, obowiązkowe jest ułożenie na niej nieco grubszych i cięższych patyków niż te, co użyliśmy przy budowie ożebrowania. Nie muszą one też być tak gęsto ułożone. Chodzi tutaj o to, że w przypadku silnego wiatru, będzie on zdmuchiwał nam liść po liściu i gradacyjnie pogarszał jakość naszego zadaszenia. Patyki ułożone na warstwie izolacyjnej mają temu przeciwdziałać. W przypadku użycia świerku lub mchu, ten krok nie jest obowiązkowy, ale mocno zalecany, jeżeli starsza nam na to czasu i kalorii.
Umiejscowienie ogniska względem szałasu
Jedną z największych zalet szałasu dwuspadowego prostego na bazie trójnoga jest to, że ma on małe wejście w stosunku do jego kubatury i jego ogrzanie za pomocą ogniska może być bardzo efektywne. Gruba warstwa izolacji plus ognisko przy wejściu, mogą drastycznie poprawić nasz komfort cieplny.
Pamiętacie, gdy pisaliśmy o odpowiednim usytuowaniu szałasu względem wiatru dominującego? Ognisko umiejscawiamy po tej stronie wejścia, od której wiatr dominujący wieje. Tym sposobem za pomocą ekranowania oraz innych technik, możemy wiatr zasłaniać i odsłaniać, aby mieć większą kontrolę nad intensywnością ognia. Ognisko umiejscawiamy od tej strony na tyle blisko środka, żeby jak najrównomierniej przekazywało ciepło do środka. Ale też na tyle daleko, abyśmy z drugiej strony mieli odpowiednio dużo miejsca, aby komfortowo wchodzić i wychodzić z szałasu.
Ognisko również umieszczamy w delikatnym zagłębieniu, aby uniknąć sytuacji, że jego główne źródło ciepła znajdzie się minimalnie nad nami. Ponieważ ciepło zawsze idzie do góry, będzie nas ono pomijało. Chcemy, żeby unosiło się ono z zagłębienia i uderzało prosto w nas. Zagłębienie powinno płynnie przechodzić do naszego poziomu. Unikamy tworzenia gzymsu między nami i ogniskiem. Sprawi on, że ciepło będzie mniej efektywnie do nas docierało i gzyms będzie je częściowo zasłaniał.
Ekranowanie cieplne
Aby jak najwięcej ciepła z naszego ogniska trafiło do naszego szałasu, to po jego przeciwnej stronie budujemy ścianę, która będzie miała wysokość minimum trzykrotnie wyższą niż planowana wysokość płomienia z ogniska. Przeważnie mamy do dyspozycji jedynie drewno. W takim wypadku wbijamy pionowo dwie pary patyków tak, aby trzymały one nasze patyki w miejscu. Między nimi kładziemy patyki poziomo, aż wypełnią one przestrzeń między patykami pionowymi. Jeżeli mamy do dyspozycji kamienie, to budujemy z nich murek, ale taki, żeby w naszą stronę kamienie były eksponowane swoją jak największą i jak najbardziej płaską stroną.
Jeżeli mamy do dyspozycji folię mylarową lub NRC, możemy zbudować za jej pomocą paraboliczny ekran cieplny o potężnych właściwościach. Nie dość, że folia NRC ma ogromną powierzchnię i właściwości ekranujące, to jeszcze możemy ją z łatwością ustawić w kształt paraboliczny, który niczym lupa, będzie odbijał (i skupiał!) ciepło ogniska na nas. Jest to najlepszy ekran cieplny, jaki możemy wykonać.
Do przenoszenia ciepła ogniska do szałasu możemy wykorzystywać butelki z gorącą wodą lub rozgrzane kamienie. Z tymi drugimi trzeba uważać i rozgrzewać je bardzo stopniowo. Jeżeli rozgrzejemy je zbyt szybko, to uwięziona w nich woda, zmieniając się w parę, może je rozsadzić i zrobić nam krzywdę. Kamieni wyciągniętych z wody nie używamy wcale – jest to po prostu zbyt duże ryzyko. Jeżeli mamy metalowe naczynie takie jak menażka lub inne, które możemy bezpiecznie zamknąć, to możemy do środka włożyć żar i naczynie przenieść do wewnątrz szałasu. Przy tym również trzeba zachować szczególną ostrożność, aby się nie poparzyć.
Dla zaawansowanych
Istnieje również możliwość wykorzystania ogniska dakota fire hole (Co to jest? Zobacz tu: KLIK) do ogrzania naszego szałasu od spodu – wykonania namiastki „ogrzewania podłogowego”. Aby to zrobić, musimy wykopać ognisko dakota fire hole w tym samym miejscu, w którym byłoby ognisko zwykłe. Tylko że ognisko zmodyfikować w taki sposób, że podziemną komorę spalania ogniska maksymalnie rozszerzamy w kierunku naszego szałasu. Tak, żeby pod naszym miejscem spania była jama, w której będzie się gromadzić gorące powietrze od ogniska. Tym sposobem, ziemia pod nami się delikatnie podgrzeje i w diametralny sposób zmieni nasze odczucia termiczne wewnątrz szałasu. Jeżeli jamę od ogniska dakota fire hole uda nam się podkopać tak daleko, że obawiamy się, że się pod nami zawali, to na ziemi, w poprzek jamy, możemy ustawić 2-3 patyki. To na nich będzie się rozkładał nasz ciężar i przez to nasza jama się nie zawali. Jeżeli będą zbyt wystawały i będzie nam przez to niewygodnie, możemy je delikatnie wkopać w ziemię, aby nie tworzyły one zbyt dużych nierówności.
Oczywiście oprócz tej techniki zalecamy również klasyczne ekranowanie. Ogólnie zawsze chcemy, aby jak największy procent ciepła z ogniska trafiał do wewnątrz naszego szałasu.
Tutaj umiejscowienie szałasu względem wiatru odgrywa kluczową rolę. Wejście do kanału wentylacyjnego zasilającego nasze ognisko dakota fire hole umieszczamy jak najbliżej ściany ustawionej do wiatru. Będzie ona nam skupiała wiatr i „zaganiała” go no naszego tunelu wentylacyjnego. Ogromnie to zwiększy potencjał naszego ogniska i kontrolę nad nim.
Podsumowanie
Mamy nadzieję, że powyższy artykuł dał Wam podstawowe narzędzia do zbudowania efektywnego schronienia survivalowego. Niezależnie od tego, czy będzie to szałas w lesie, szałas w górach lub w innym terenie gdzie budulec będzie dostępny. Zasady budowy tego szałasu obowiązują również przy budowie innych typów szałasów. Jak wspominaliśmy na początku, jest ich wiele rodzajów i zachęcamy do zapoznania się z nimi.
Ten typ schronienia survivalowego omawiamy na naszych szkoleniach survivalowych, kursach survivalowych oraz obozach survivalowych. Zapisać się możesz tutaj: https://survivorgroup.pl/szkolenia
Zapraszamy!